Citatio.pl

Wpisy z tagiem "Chrzest":

2020-08-29

Ścięcie św. Jana Chrzciciela

Nastąpiło około roku Pańskiego 32.

(Szczegóły te wyjęte są z Ewangeliów świętych i dziejów Kościoła.)

Ścięcie świętego Jana Chrzciciela, to jest Święto w którém się obchodzi pamiątka jego męczeństwa, było zawsze z wielką uroczystością obchodzone w Kościele Bożym. Przed VI wiekiem Uroczystość tę nazywano Męką świętego Jana, a także i dniem jego Urodzenia, to jest jego wejścia do Nieba; lecz od czasów świętego Grzegorza Wielkiego, już ją stale nazywają świętem Ścięcie świętego Jana.

Święty Jan udawszy się w dzieciństwie jeszcze na puszczę, spędził tam około lat dwudziestu pięciu, w najostrzejszéj pokucie. Nie miał innego odzienia jak skórę wielbłądową, którą nosił przepasaną pasem rzemiennym. Żywił się tylko szarańczą, którą jadają najubożsi ludzie w Palestynie, i miodem pszczół leśnych. Miał lat dwadzieścia dziewięć, kiedy Duch Święty wywiódł go z puszczy, aby miewał kazania nad Jordanem, przepowiadając przyjście Zbawiciela i Chrzest pokuty. Byłato bowiem chwila w któréj Zbawiciel już miał czynne życie Swoje rozpoczynać, a święty Jan wystąpić jako jego Przesłannik. Wielki ten kaznodzieją, wnet stał się głośnym w całéj ziemi Żydowskiéj: tłumy ludu gromadziły się aby go słyszeć, i wielu zostawszy jego uczniami już go nie odstępowało. Wszystkich upominał, nauczał, chrzcił i pobudzał do szczeréj pokuty, gdyż Królestwo Niebieskie już się zbliżało. Miasta całe wylegały śpiesząc do niego aby Chrzest otrzymać, a nawet dumni Faryzeusze i Saduceusze, zdobywali się na ten akt pokory i skruchy. Święty zaś nieulegając żadnym względom ludzkim, wszystkich z apostolską śmiałością gromił, nieszczędząc nikomu słów prawdy.

Gdy tak święty Jan chrzcił i nauczał grzeszników, sam Odkupiciel świata, który za tych właśnie i wszystkich innych grzeszników krew Swoję miał przelać, Święty nad Świętymi, Bóg-Człowiek, Pan Jezus, raczył także przyjąć Chrzest od niego, i w tym celu z Nazaretu przybył nad Jordan. Święty Jan ujrzawszy Chrystusa Pana, w tejże chwili światłem Ducha Świętego oświecony, poznając iż to był Mesyasz, przejęty najgłębszą czcią dla Niego, wzbraniał się od udzielenia Chrztu Zbawicielowi i Bogu swojemu, który po to przychodził z Nieba na ziemię, aby grzechy wszystkie zmazać. Rzekł tedy do Pana Jezusa: „Ja potrzebuję abym był ochrzczon od Ciebie, a ty idziesz do mnie?” 1 Lecz Pan Jezus mu na to odpowiedział: iż trzeba koniecznie aby on Go ochrzcił. Uczynił więc to święty Jan, i wtedy głos z Nieba oznajmujący że Pan Jezus jest Synem Bożym dał się słyszeć.

Wkrótce potém, gorliwość z jaką święty Jan upomniał Heroda gorszącego kraj cały swoim nieprawym związkiem z Herodyadą żoną jego, brata, stała się powodem jego śmierci męczeńskiej. Od niejakiego czasu Herod przezwany Antypas, syn starego Heroda, za panowania którego narodził się Pan Jezus, pojął nieprawnie za żonę, z wielkiém wszystkich zgorszeniem, Herodyadę żonę Filipa swego brata, który żył jeszcze, a którego ona odstąpiła. Święty Jan, którego Pan Bóg przeznaczył był wtenczas na głoszenie słowa Bożego, czuł się w obowiązku jawnie i wyraźnie przeciw takiéj niegodziwości wystąpić. Obraziło to Heroda, a jeszcze więcéj Herodyadę, która poduszczała go aby świętego Jana zmusił do milczenia. Królik ten, ulegając wymaganiom niecnéj kobiety, kazał schwytać Świętego i wtrącić do więzienia, w zamku Mankieronckim.

Wszystkich oburzyło takowe barbarzyństwo, i do Jana trzymanego w więzieniu, wielka rzesza ludu ciągle się schodziła, do któréj on ze zwykłą sobie śmiałością, miewał nauki. Co większa, sam Herod który w gruncie serca nie mógł mu odmówić czci i poważania, przychodził do niego i długie prowadził z nim rozmowy. Święty jak w czasie gdy był na wolności zwykle mówił mu prawdę i zbawiennie go upominał, tak toż samo czynił i w więzieniu trzymany, dopominając się w imieniu Boga, aby bratu przywrócił żonę którą bezprawnie porwał. Doszło nareszcie i do wiadomości Herodyady to, że Jan Święty z więzienia nie poprzestaje powstawać na gorszące jéj pożycie z Herodem. Postanowiła więc bądź co bądź postarać się aby go życia pozbawić, i wkrótce znalazła do tego sposobność, co tak opowiada nam Ewangelia świętego Marka:

„Herod posławszy pojmał był Jana, i wsadził do więzienia, w skutek nalegania Herodyady żony Filipa brata swego, którą był pojął, Jan bowiem upominał Heroda mówiąc: Nie godzi się tobie mieć żony brata twojego. Herodyada téż chciała go zamordować ale nie mogła, gdyż Herod widząc Jana mężem sprawiedliwym i świętym, miał wzgląd na niego, często za jego radą postępował i chętnie go słuchał. Lecz gdy nadszedł dzień w którym Herod z powodu swoich urodzin, sprawiał wieczerzę dla panów swoich, a córka Herodyady weszła i tańcując podobała się Herodowi i wszystkim obecnym, rzekł król do téj dziewicy, «Proś mnie o co tylko chcesz, a dam tobie», co nawet przysięgą stwierdził przydając: że «o cokolwiek prosić będziesz dam ci, chociażby chodziło o połowę królestwa mojego.» a zaś wyszedłszy spytała matki swojéj: «O co mam prosić?» A matka odrzekła: «O głowę Jana Chrzciciela.» Wróciwszy tedy co prędzéj do króla, prosiła mówiąc: «Chcę abyś mi teraz, zaraz dał na półmisku, głowę Jana Chrzciciela.» Na to zafrasował się król, lecz dla przysięgi którą się zobowiązał wobec wszystkich obecnych, nie chciał jéj odmówić. Posławszy więc kata, rozkazał przynieść głowę Jana na półmisku. Jakoż, kat ściął go w więzieniu, przyniósł głowę jego i oddał córce Herodyady która zaniosła ją matce.”

Święty Hieronim przydaje że na domiar barbarzyństwa, Herodyada pastwiąc się nad językiem świętego Jana, który za życia upominał ją za jéj nieprawość, wyjęła szpilkę z włosów swoich, i nią tenże język błogosławionego Męczennika, z okrutném barbarzyństwem kłuła.

Święty Ambroży pisząc o tém, tak ze świętém oburzeniem wyraża się: „Od wszeteczników zamordowanym zostaje sprawiedliwy, a sędzia ponosi tę karę, która zbrodniarzom przez niego potępionym się należała. Następnie, nagrodą tanecznicy, staje się zamordowanie Proroka, o! zgrozo! któraby i najdzikszych ludzi oburzyć powinna: wśród uczty i tanów, zapada najokrutniejszy wyrok, w skutek którego z sali balowéj do więzienia, z więzienia do téj sali, przebiegają kaci na wyścigi usłużni. O! ileż to złości w téj jednéj zbrodni! Któż widząc wysłanników przez króla ucztującego bieżących do więzienia, nie wnosiłby że idzie tam o uwolnienie więźnia? Któż, słysząc że to dzień urodzin Heroda, i że z tego powodu świetna uczta się odbywa, i gdy wśród niéj, dano młodéj dziewicy prawo proszenia o co tylko zechce, – któżby mówię, nie był pewny, że kiedy posyłają do Jana, czynią to tylko na to aby go uwolnić z więzienia: bo cóż wspólnego może mieć okrucieństwo z tak wytworną zabawą, jak może być mowa o śmierci wśród takich uciech? Lecz właśnie ma to miejsce! Porwany zostaje na mękę Prorok Pański wśród takiéj biesiady; wyrokiem wśród niéj wydanym ścięty zostaje mieczem, i głowę jego przynoszą na półmisku! Tak bowiem barbarzyńskiéj potrawy potrzebowało okrucieństwo, które się nawet wśród wesołéj uczty nie złagodziło. Patrz więc tyranie obrzydliwy, na ten widok godny ciebie. A iż by nic nie brakło do twojéj dzikości, weź we własne ręce głowę, i niech zpomiędzy palców twoich płynie ta krew święta. A że cię jadła twojéj biesiady nasycić nie mogły, ani czasze pełne wina nie zaspokoiły pragnienia twojego niesłychanego okrucieństwa, pij krew wytryskującą z żył téj błogosławionéj głowy, dopiéro co ściętéj. Patrz na te oczy, chociaż obumarłe a świadkami będące twojéj zbrodni, i zamykające się nie tyle skutkiem śmierci, jak że patrzeć nie mogą na obrzydły widok twego wszeteczeństwa. Te złote usta, chociaż już blade po krwi odejściu, i których wyroków słuchać nie chciałeś, milczą, a jednak i zmarłe bojaźnią cię przenikać muszą.” 2

Śmierć męczeńska świętego Jana Chrzciciela, nastąpiła w 31 roku przyjścia Pana Jezusa, a który był trzydziestym drugim rokiem życia świętego Przesłannika Pańskiego. Uczniowie jego, zdołali wydobyć ciało po jego ścięciu, i z wielką czcią pochowali je w jedném z miast Samarytańskich, zwaném Sebasta. Głowa umieszczoną była osobno. Błogosławione te zwłoki wynalezione późniéj, za panowania Konstantyna Wielkiego, przeniesione zostały do Carogrodu, a następnie do Rzymu. Do kaplicy, w któréj tę drogą Relikwią przechowują, wzbroniony jest przystęp niewiastom, dla okazania zgrozy na jaką zasługuje pamięć tych dwóch niecnych kobiet, z których przyczyny święty Jan został zamordowany.

Pożytek duchowny

W historyi męczeństwa świętego Jana, masz żywy i uderzający obraz, do jakiego stopnia barbarzyństwa i okrucieństwa, doprowadza nierządna namiętność, gdy się w sercu jakiém ustali. Niech cię to pobudza do jak najpilniejszéj pod tym względem nad twojém sercem straży.

Modlitwa (Kościelna)

Świętego Jana Chrzciciela Przesłannika i Męczennika Twojego czcigodna uroczystość, niech nam prosimy Cię Panie, wyjedna zbawienne wsparcie Twojéj miłosiernéj pomocy. Który żyjesz i królujesz i t. d.

Na tę intencyą: Zdrowaś Marya.

Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna (1882), s. 729–731.

Footnotes:

1

Mat. III. 14.

2

S. Ambr. in Mat. VI.

Tags: św Jan Chrziciel „Żywoty Świętych Pańskich” o. Prokopa Kapucyna Chrzest okrucieństwo relikwie
2020-07-28

Św. Nazarego, Celsa i Wiktoryna, Męczenników i św. Innocentego, Wyznawcy i Papieża

Żyli w pierwszych wiekach chrześcijaństwa.

(Żywot ich wyjęty jest z dziejów Kościoła przez Tylemoncyusza.)

Święty Nazary przyszedł na świat w Rzymie, w pierwszym wieku Kościoła. Ojciec jego rodem z Afryki, był poganinem, matką Rzymianka Święta Perpetua, która została była chrześcijanką wprzód jeszcze, zanim go na świat wydała. Chociaż i podówczas zwyczajem było w późniejszym dopiéro wieku udzielać Chrzest święty, Perpetua jednak postarała się aby Nazary ochrzczonym został kiedy jeszcze bardzo był młodym. Wychowywała go jak najstaranniéj i najpobożniéj. Miała z niego wielką pociechę od dzieciństwa, a przed śmiercią i tę największą, że widziała w nim jednego z najgorliwszych i najpobożniejszych chrześcijan w całych Włoszech.

Długo zostając pod przewodnictwem duchowném samego Papieża świętego Lina, skoro doszedł lat młodzieńczych, poczuł budzące się w sercu pragnienie nawrócenia jak największéj liczby pogan do wiary świętéj. Wybrał się tedy na wycieczkę apostolską, i przez pewien czas przebiegając Włochy, powziął w końcu zamiar udania się i za Alpy do Gallów. Byłoto przedsięwzięciem narażającém go na największe trudy i niebezpieczeństwa, lecz mu téż Pan Bóg w tych jego świętych pracach dziwnie pobłogosławił. Wszędzie gdzie się pojawił wielu niewiernych pozyskiwał Chrystusowi, a w tym celu używał wszelkich możliwych sposobów. Niekiedy, gdy inaczéj przystępu do pogan mieć nie mógł, przyjmował u nich służbę, nawet zaprzedawał się im na pewien czas w niewolę, byle chociażby jednę duszę uratować.

Pierwszém ludniejszém miejscem za granicą Włoch, gdzie ten święty Apostoł Pański zaczął głosić Ewangelią, była Genewa. Miasto to podówczas pogrążone w pogaństwie, nie słyszało jeszcze o chrześcijanach, kiedy tam przybył Nazary. Wkrótce wielu ochrzcił, i miasto to po dziś dzień ma go za głównego Patrona i pierwszego swego Apostoła.

Pomiędzy wielką liczbą nawróconych przez świętego Nazarego w Genewie, była pewna znakomita i zamożna pani, któréj wpływ i przykład, wiele się przyczynił do owoców jakie tam dał Pan Bóg zbierać temu słudze Swojemu, z jego prac gorliwych. Miała jedynego syna młodego jeszcze imieniem Celsyusz. który był jéj jedyną pociechą, i którego nadzwyczajnie kochała. Święty Nazary i jego nawrócił, wyuczył zasad wiary świętéj, a młodzieniec tak w pobożności postąpił, że gdy wkrótce potém Nazary go ochrzcił, prosił matki aby mu pozwoliła wraz z nim oddać się apostolskiemu zawodowi. Wielkiéj to ze strony téj niewiasty wymagało ofiary, lecz że była doskonałą chrześcijanką nie odmówiła jéj Panu Jezusowi, i Celsyusz od téj chwili, stał się towarzyszem nieodstępnym Nazarego. Przebiegli razem wiele miast w krainie Gallów, siejąc wszędzie słowo Boże, które późniéj w téj części Europy tak obfite i świetne plony wydało.

Ludne i sławne miasto Trewiza, było główném polem gdzie ci Święci poświęcali się dla Jezusa Chrystusa, i w końcu ponieśli męczeństwo, które wówczas prawie każdego Apostoła spotykało. Wielka liczba cudów jakie tam czynili, przyczyniła się do tego że ogromną liczbę pogan przyciągnęli do Kościoła Bożego, i święty Ambroży w kazaniu swojém o nich powiada, że i miasto to i cała kraina, im pierwszym zawdzięcza dobrodziejstwo wiary. Niedługo téż po przybyciu swojém do Trewizy, pozyskali tam koronę męczeńską.

Oskarżeni do władzy pogańskiéj, jako odwodzący lud od czci bożków cesarskich, wtrąceni zostali do więzienia, a potém skazani na zatopienie w rzece Mozelli. Lecz gdy ich do wody wrzucono, rzeka stwardniała jakby mrozem ściśnięta, i w obecności wielkiéj rzeszy ludu zgromadzonego, Święci wyszli z niéj jakby po lodzie, chociaż się to wśród lata działo. Zdziwieni takim cudem poganie, już nie śmieli zadawać im innego rodzaju śmierci, tylko wygnali ich z kraju. Nazary i Celsyusz wrócili do Włoch, a gdy Opatrzność Boża zaprowadziła ich do Medyolanu, Wielkorządca Anolin, który miał rozkaz od cesarza, aby każdego mającego zamiar głosić Ewangelią, zanim jeszcze zacznie to czynić, śmiercią ukarać, kazał ich do więzienia wtrącić. Po kilku dniach rozpoczął ich badanie. A gdy po ciężkich mękach jakie im zadał, wymódz na nich odstępstwa nie mógł, skazał ich na ścięcie. Trudno wyrazić jak po odczytaniu wyroku ci dwaj słudzy Chrystusowi uradowani zostali. Święty Nazary przyciskając do serca swego towarzysza, rzekł do niego: „Co to za szczęście mój synu! że Zbawiciel daje nam tę łaskę, iż oto dziś jeszcze za Niego męczeńską śmierć poniesiemy.” A młody Celsyusz, również uradowany – „Dziękuję Ci Panie Jezu Chryste, zawołał, że mnie chociaż tak młodego, do chwały Swojéj już bierzesz.” I zwracając się do świętego Nazarego: „Idźmy rzekł do niego, ojcze drogi wesoło, bo mamy wylać krew naszę, za Tego, który nam dał życie i aby nas zbawić krew Swoję za nas wylać raczył.” Wyprowadzeni na plac publiczny, ścięci zostali 28 Lipca, przy końcu pierwszego wieku.

Ciała tych świętych Męczenników wyszukane potajemnie w nocy przez chrześcijan, pochowane zostały za bramą miejską. Ukryte tam były, aż w trzysta lat potém święty Ambroży, odebrawszy w objawieniu zawiadomienie gdzie się ich relikwie znajdują, odgrzebał je, i znalazł tak niezepsutemi, jak gdyby tegoż dnia pochowane były i krew nawet nieskrzepłą. Dyakon Paulin, temu obecny, pisze, że z grobu ich wychodziła woń, jakby najwykwintniejszych pachnideł. Tenże święty Arcybiskup z wielką uroczystością przeniósł ich zwłoki do kościoła świętych Apostołów, który wtenczas tylko co był wystawił.

· · ·

Błogosławiony Wiktoryn Papież i Męczennik, którego święto dziś także Kościoł Boży obchodzi, żył późniéj od tych Świętych, bo na początku trzeciego wieku, za cesarza Sewera. Był on synem Feliksa Afrykanina. Wyniesiony został na Papiestwo po śmierci świętego Eleutera, około roku Pańskiego 192. Za jego rządów powstawały różne, a szczególnie na Wschodzie kacerstwa. Walczył z niemi mężnie, i jużto uczonemi pismami je zbijając, jużto karami kościelnemi dotykając ich zwolenników, z plagi téj Kościoł święty oczyszczał. Jednym z ważniejszych czynów jego Papiestwa, było postanowienie a raczéj zatwierdzenie i wprowadzenie w ściślejsze wykonanie, dekretu jego poprzednika Piusa I, nakazującego aby w całym Kościele uroczystość Wielkanocna, święcona była w pierwszą niedzielę następującą po pełni Marcowéj. Pomiędzy innemi również ważnemi i potrzebnemi w karności kościelnéj postanowieniami, wydał on i to, że w razie potrzeby, wodę zwykłą do sprawowania Chrztu świętego używać można: to jest że niekonieczném jest aby była święconą; a oraz zawyrokował że podobnież w razie nagłéj potrzeby, każdy chociażby nawet nie był chrześcijaninem, byle miał intencyą spełniać to co Kościoł w tym Sakramencie zamierza, chrzcić może, i chrzest taki za ważny ma być poczytany. Poniósł śmierć męczeńską 28 Lipca roku Pańskiego 202, zasiadając na stolicy apostolskiéj blizko lat dziesięć.

· · ·

Dziś także przypada uroczystość świętego Inocentego I, Papieża. Był on rodem z miasta Albano, blizko Rzymu położonego. Żył za czasów świętego Augustyna i Hieronima, to jest w połowie czwartego wieku. Świątobliwość jego, wysławia święty Hieronim w te słowa pisząc w jednym z listów swoich: „Trzymajmy się wiary Inocentego, wielkiego Świętego, który jest Apostolskiej Stolicy i Kościoła całego Rządcą; a wszelkiéj nauki jemu przeciwnéj, chociażby nam się wydała najświetniejszą i najmądrzejszą nie przyjmujmy.” Święty Bazyli wielki, podobnież ze czcią szczególną wyraża się o nim. W walce swojéj z aryanami, zasięgał on jego rady i popierał się jego pismami. Gdy święty Jan Złotousty, złością cesarzowéj Eugenii wygnany został z Carogrodu, święty Inocenty i ją i męża jéj cesarza Arkadyusza, klątwą kościelną do opamiętania przywiódł. Wtedy także poskładał z urzędu wszystkich Biskupów, którzy się do wygnania świętego Jana Złotoustego przyczynił. Zkąd się pokazuje, że Papieża zawsze używali bez zaprzeczenia najwyższéj zwierzchności nad Biskupami całego Kościoła.

Pomiędzy postanowieniami, jakie na Papiestwie swojém wydał święty Inocenty, było i zatwierdzenie postu sobotniego (zawisłego na powstrzymaniu się od mięsnych pokarmów), na uczczenie pamiątki dnia, w którym Pan Jezus w grobie spoczywał; a także wydał prawo nakazujące, aby dzieci z chrześcijańskich rodziców zrodzone, Sakramentem Chrztu świętego oczyszczone zostawały, o potrzebie czego niektórzy podówczas wątpili. Ten święty Papież, gorliwie powstające przeciwko okrutnym igrzyskom publicznym szermierzy pogańskich, na których zabijali się oni dla rozrywki ludu, powstrzymał chrześcijan od uczestniczenia w téj barbarzyńskiéj zabawie.

Rządził Kościołem, lat blizko piętnaście, i świętą śmiercią zasnął w Panu 28 Lipca, roku 417. Pochowany został na cmentarzu Pryscylli; a Papież Sergiusz II, w roku 845, wydobył jego zwłoki, i złożył je uroczyście w kościele świętego Ekwicego.

Pożytek duchowny

Dzisiejsze widowiska teatralne, chociaż nie mają w sobie tego rodzaju barbarzyństwa, jakie miewały pogańskie turnieje szermierzy, na które powstawał święty Inocenty, najczęściéj są jednak równie albo i więcej, zgubnemi dla duszy. Kto na nie chętnie uczęszcza, trudno aby nie zagasił w sercu swojém, wszelkiego uczucia pobożności, a w wielu razach, świętą cnotę czystości na wielkie wystawia niebezpieczeństwo.

Modlitwa (Kościelna)

Niech nas Panie Świętych Twoich: Nazarego, Celsyusza, Wiktoryna i Inocentego, uroczysty obchód na duszy pokrzepi, i ułomności naszéj wsparcie łaski Twojéj wyjedna. Przez Pana naszego i t. d.

Na tę intencyą: Zdrowaś Marya.

Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna (1882), s. 626–628.

Tags: św Nazary św Cels św Wiktoryn św Innocenty „Żywoty Świętych Pańskich” o. Prokopa Kapucyna męczennik papież św Perpetua chrzest post widowiska
2019-10-24

Katechizm rzymski o rodzicach chrzestnych

Katechizm rzymski z wyroku Śgo Soboru Trydentckiego ułożony, cz. II, 1827, Warszawa

  1. Czemu okrom tych którzy chrzczą, przydawaią też Kmotrów albo Oyców chrzestnych?

    Dla tego, iż Chrzest S. iest duchowne odrodzenie, przez które rodzimy się Synami bożymi, oczem tak mówi Piotr S. Jako dziateczki teraz narodzone, rozumne bez chytrości, mleka pożądacie. (1. Petr. 2) Jako tedy ten, który się na świat rodzi, potrzebuie mamki i mistrza, aby za ich pomocą i staraniem był wychowany, i w naukach wyćwiczony; tak też temu, który bywa chrzczony, i po Chrzcie nowe życie w Chrystusie Panu poczyna, potrzeba aby miał Nauczyciela mądrego i Oyca chrzestnego, któryby go nauczał wiary i wszelkiey pobożności chrześcijańskiey, ażeby ono dziecię mogło w Chrystusie Panu rość, i mężem doskonałym być za pomocą bożą: gdy Plebani maiąc wielki ciężar pasterski na sobie, nie maią tak wiele czasu, żeby mieli mieć osobliwe staranie około dziatek, każdego z osobna, ucząc ich wiary. O tym starym zwyczaiu Kmotrów mamy dawne świadectwo Ś. Dyionizyiusza, który tak mówi (De Ecel. Hierar. cap 3 p. 3.): Świętym wodzom naszym (temi słowy Apostołów ŚŚ. nazywa) przyszło to na myśl i tak się im zdało, tym obyczaiem chrzcić dziateczki, żeby właśni ich rodzice dawali ie komu w Piśmie bożem ćwiczonemu, iakoby Mistrzowi iakiemu (De conserv.), aby za staraniem onego Oyca duchownego, życie swoie dalsze prowadzić dobrze mogli. Toż zdanie potwierdza ustawa Higiniusza Papieża (Distin 4).

  2. Jestże to powinowactwo chrzestne przeszkodą do Małżeństwa.

    Bardzo mądrze Kościół S. postanowił to (Conc. Trid. ses 24. Derefor. Matr. cap. 2), aby nie tylko ten, który chrzci, z chrzestnym synem, ale żeby też Kmotr z tym, którego na Chrzcie przyymuie, i z własnemi iego Rodzicami powinowactwem się obowiązał, tak iż porządne Małżeństwa między temi wszystkimi być nie mogą, a gdyby się stały, rozerwane być maią.

  3. Cóż za powinność i urząd iest Kmotrów?

    Ta iest powinność ich, aby synów swoich chrzestnych na pilnem baczeniu i pieczy mieli (Dionisius loco citato.), i tak się o nich starali, aby się w nauce chrześcijańskiey ćwiczyli, i takowemi przez wszystek czas życia swego byli, iako za nie przy Chrzcie ślubowali. O czem tak Dyionizy S. w osobie kmotrowskiey mówi: Obiecuię, iż to dziecię gdy do rozumu przyydzie, i będzie mogło poiąć rzeczy święte, pilnem upominaniem moiem przywodzić chcę, aby się wszystkich złych rzeczy odrzekło, i tak sprawowało w boskich rzeczach, iako się obiecało. Także Ś. Augustyn do Kmotrów mówi (August. Serm. post Pascha.): Was wszystkich, tak mężczyzny iak niewaiasty, którzyście na Chrzcie Syna przyięli, upominam, abyście na to pomnieli, żeście się stali rękoymiiami za dzieci wasze chrzestne. Przeto pilnie się ma każdy starać, który taki urząd na się przyymuie, aby to pilnie wykonał, czego się podiął: ażeby ten, który kogo na wiarę swoię i opiekę przyiął, tak długo onego nie opuszczał, aż nie będzie iego pomocy potrzebował. Przeto Autustyn święty tamże wylicza, których rzeczy maią nauczać Kmotrowie syny swoie chrzestne; albowiem tak o nich mówi: Maią ich uczyć, aby czystość chowali, sprawiedliwość miłowali, a nadewszystko, aby pacierz, skład wiary chrześciiańskiey, dziesięcioro boże przykazanie umieli. Te zaś powinności temi czasy według Kościoła Ś. Rodzie właśni na się biorą.

  4. Możeż ktokolwiek być Kmotrem?

    Nie godzi się lada kogo do tego przypuszczać, tylko takowego, któryby wiernie, pilnie, i chętnie chciał i mógł to wypełnić czego się podeymuie. Przeto naprzód właśni Rodzice nie mogą być Kmotrami: a to dla tego, aby znać było, iako różne iest duchowne powinowactwo, od cielesnego. Do tego, nie mogą być Kmotrami Żydzi, niewierni, heretycy; albowiem radziby prawdę wiary chrześciiańskiey kłamstwy swoiemi zatłumili i wszelką pobożność chrześciiańską wywrócili.

  5. Wieleż ma być Kmotrów?

    Święte Koncylium trydentskie postanowiło (Concil. Trid. ses. 24 cap. 20), aby tylko ieden Kmotr był, bądź mężczyzna, bądź niewiasta, albo naywięcey dwa, to iest, mężczyzna i niewiasta. Przyczyna tego iest, iż snadnieysza nauka gdzie ieden iest, a niżeli kiedy wiele Nauczycielów: a druga żeby takowe powinowactwo chrzestne nie rozszerzało się między wielą ludzi, dla Małżeństwa świętego, ponieważ iest przeszkodą Małżeństwa.

Tags: Katechizm rzymski Chrzest
Pozostałe wpisy
Creative Commons License
citatio.pl by Citatio.pl is licensed under a Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 Unported License.